szymon568 zapytał(a) o 18:47 Co moźe przyciągnąć złoto? Witam czy magnez neodymowy może przyciągnąć złoto ?bo bym chciał sobie kupić. A jeżeli nie przyciągnie to co przyciągnie? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Tagi: broń militaria hobby Odpowiedz Odpowiedzi WSRH1 odpowiedział(a) o 20:23 Podobnie jest w przypadku srebra, które tak jak złoto, jest diamagnetykiem i nie reaguje na magnes nie da się go przyciągnąć. Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] 7 0 EKSPERTMarcinQB odpowiedział(a) o 09:55 Złoto może przyciągnąć kobiety :) pozdrawiam. 1 0 Uważasz, że ktoś się myli? lubMeksyk nacjonalizuje "złoto XXI wieku" i nie wyciąga wniosków z przeszłości Meksyk 30.04.2022, 19:36 Maciej Stasiński Złoto ludzkość stosuje od kilku tysięcy lat. Nigdy nie uważano go za szkodliwe, zarówno dla osób noszących biżuterię, jak i dla górników w kopalniach tego kruszcu. Codzienne obserwacje wykazały, że biżuteria ze złota jest całkowicie nieszkodliwa, choć opisywano pojedyncze przypadki wyprysku kontaktowego spowodowanego przez złote pierścionki lub kolczyki. Sytuacja zasadniczo się zmieniła po 1994 roku, kiedy zaczęto szeroko wykonywać próby skórne ze złotem. W niektórych ośrodkach dodatnie próby płatkowe ze złotem otrzymywano aż u 29% chorych na wyprysk. U innych autorów odsetek ten był mniejszy, ale średnio wynosił 9% wśród kolejnych pacjentów z wypryskiem. U chorych tych obserwowano odczyny o różnym nasileniu - sam naciek (+), naciek i grudki wysiękowe (++), a nawet pęcherzyki (+++). Złoto uznano wówczas za jeden z najczęstszych alergenów kontaktowych i włączono do zestawu przeznaczonego do testowania wszystkich chorych na wyprysk. Zaczęto też opisywać liczne przypadki zaostrzeń wyprysku po zastosowaniu złota "stomatologicznego" i po wstrzyknięciach leków zawierających złoto. W kilku przypadkach stwierdzono, że wystąpienie wyprysku zależy od stężenia złota - jedna z pacjentek dobrze tolerowała 9-karatową obrączkę, ale 18-karatowa jej szkodziła; inna często nakładała 18-karatowy łańcuszek, natomiast 22-karatowy wywoływał u niej wyprysk. Przez kilka lat powszechnie panował pogląd, że złoto należy do najczęstszych alergenów. Do prób skórnych zalecano używanie 0,5% roztworu soli sodowej kwasu aurotiojabłkowego, ale dodatnie próby płatkowe otrzymywano także z innymi związkami, a nawet ze złotem metalicznym, co jednak zdarza się wyjątkowo. Jednak pod koniec XX wieku coraz częściej pojawiały się inne opinie, a nawet określono złoto jako "alergen kontrowersyjny". Według jednej z hipotez złoto uczula łatwo, ale wywołuje wyprysk dopiero wówczas, gdy w dużym stopniu zostanie zjonizowane, a to zdarza się tylko wyjątkowo i zależy od dodatkowych czynników, być może od pocenia się lub od okolicy skóry. Potwierdzenie nietolerancji złota wymaga wykonania prostej próby prowokacyjnej; sama dodatnia próba płatkowa z solami złota nie dowodzi klinicznie jawnej nadwrażliwości. Podobne zjawisko zachodzi także w przypadku złota "stomatologicznego", ale w tym przypadku próba prowokacyjna jest skomplikowana i wymaga pomocy stomatologa. Natomiast próby płatkowe są wiarygodne u chorych leczonych preparatami złota z powodu reumatoidalnego zapalenia stawów, u których obserwuje się osutki skórne i podejrzewa ich polekowy charakter (zobacz: Reumatoidalne zapalenie stawów).
"Białe płatki, złoty środek" Paweł Piotr Reszka Krystyna zostaje zakatowana przez syna i męża, a później powieszona. Choroba psychiczna dziewczyny zostaje uznana za opętanie, a chora poddana egzorcyzmom. Małżeństwo będące rodzicami czternaściorga dzieci. Kobiety, które w przypływie emocji zabiły własne dzieci.Przemoc fizyczna i słowna ze strony pacjentów staje się powoli problemem powszednim polskich pielęgniarek. Dotychczas to ich błąd mógł mieć konsekwencje dla życia i zdrowia pacjentów. Dzisiaj coraz częściej zastanawiają się nad swoim bezpieczeństwem. 1. Horror w Częstochowie Nocny dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Częstochowie. Dyżur jakich wiele. Tuż po pierwszej w nocy na oddział zostaje przyjęty pacjent, którego lekarze podejrzewają o zażycie środków psychoaktywnych. Na wszelki wypadek zostaje przypięty pasami do łóżka. Niestety, jedna z osób przypinających popełnia drobny błąd. Ta pomyłka mogła kosztować życie dwóch pielęgniarek. Pacjent wyrywa się z pasa, a resztę przecina nożem, który miał przy sobie. Kiedy pielęgniarki próbują go zatrzymać, jednej z nich przystawia nóż do gardła. Jeden niewłaściwy ruch i może dojść do przecięcia tętnicy szyjnej. A w tym przypadku nie pomogłoby nawet to, że akcja dzieje się w szpitalu. Śmierć na miejscu. Na szczęście pielęgniarkom udaje się uciec. Mężczyznę pod wpływem amfetaminy zatrzymuje niedługo później policja. Zobacz film: "Pomoc nocna i świąteczna po 1 października – co się zmieni dla pacjentów?" Historia z początku listopada nie jest niestety odosobnionym przypadkiem. Mimo, że nastąpiła nowelizacja przepisów, to pielęgniarki nadal są bezbronne wobec agresji pacjentów. Warto przypomnieć, że pielęgniarka (tak jak ratownik medyczny i lekarz) w trakcie wykonywania swoich obowiązków objęta jest ochroną przysługującą funkcjonariuszowi publicznemu. W praktyce oznacza to surowsze karanie przestępców, którzy naruszą nietykalność cielesną, dokonają napaści lub znieważą funkcjonariusza publicznego. Niestety jest to ochrona post factum. Musi dojść do niebezpiecznego zdarzenia, by w praktyce zadziałała. Zobacz także: Smutna prawda o SORach: Przekroczenie granicy godności 2. Dzień powszedni pielęgniarki i pielęgniarza Udaje nam się porozmawiać z pielęgniarką, która chce zachować anonimowość, a także z mężczyzną, który jest pielęgniarzem. Podkreśla, że ta praca jest ciężka niezależnie od płci. Marcin jest pielęgniarzem, który niedawno skończył szkołę. Pracuje na co dzień w jednym krakowskich szpitali. Jak sam mówi praca jest bardzo niebezpieczna. - Sam dopiero co wróciłem ze zwolnienia lekarskiego. Mieliśmy na oddziale bardzo agresywnego pacjenta ze stresem pourazowym. Szarpał się, wyrywał pielęgniarkom, odpychał je i bił. Postanowiliśmy przypiąć go pasami do łóżka. Procedura jest taka, że do pasów potrzeba aż pięciu osób. Rzadko, jednak w szpitalach tak to przebiega, bo personelu po prostu brakuje. Tutaj, mimo zachowania się zgodnie z przepisami, nie obyło się bez ran. Cztery osoby trzymały pacjenta, ja dopinałem pasy. W pewnym momencie udało mu się oswobodzić nogę i kopnąć mnie z całej siły w bark. Poleciałem na ścianę. Miałem uszkodzony obojczyk - opowiada WP abcZdrowie Marcin, pielęgniarz. Przypomina również, że choć pielęgniarki są chronione podobnie do innych funkcjonariuszy publicznych, to ten system też ma luki. - Po pierwsze ochrona jest bierna. Żeby z niej skorzystać najpierw musi dojść do ataku. A jak zostaje przywieziony człowiek po dopalaczach, to ostatnie czym się przejmuje to nowelizacja kodeksu karnego. Dodatkowo, chroniona jest wyłącznie załoga karetki i personel Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Ja na co dzień pracuję na Oddziale Intensywnej Terapii i tam już to nie obowiązuje. Wydarzenie, o którym mówiłem miało miejsce właśnie tam, więc nie będą wyciągane dodatkowe konsekwencje w stosunku do pacjenta. Zobacz także: Alkoholik na SOR-ze 3. Powrót do samoobrony Jak ważną częścią pracy pielęgniarki jest umiejętność radzenia sobie z trudnymi pacjentami? Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych wydaje specjalne czasopismo branżowe dotyczące najważniejszych kwestii pracy w zawodzie. Od ponad pięciu lat prócz tematów bezpośrednio związanych z branżą medyczną pojawiają się artykuły dotyczące…samoobrony. Do zajęć z samoobrony chciałaby powrócić również Izba, która kilka lat temu prowadziła szkolenia pomagające radzić sobie z atakami pacjentów. W rozmowie z redakcją WP abcZdrowie Prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas mówi: - Zamierzamy przedyskutować to na najbliższej naczelnej radzie w grudniu. Może powtórzymy szkolenia, które kiedyś przeprowadzaliśmy? Chcemy też je wzbogacić o warsztaty z psychologii zachowań. Ważne jest, żeby posiadać umiejętność, by agresję pacjenta rozładować. Szefowa Izby zauważa, że przed pielęgniarkami i pielęgniarzami, którzy pracują dzisiaj, staje nowy wróg. Nie mają jednak skutecznych narzędzi, by się przed nim bronić. - Ja osobiście przepracowałam 25 lat na ówczesnej Izbie Przyjęć w dużym mieście wojewódzkim. Zdarzały się przypadki osób bardziej agresywnych, to oczywiste. Ale nie było osób po zażyciu narkotyków, a szczególnie dopalaczy. To jest coraz większy problem, z którym nie potrafimy sobie poradzić. Dopalacze sprawiają, że człowiek zachowuje się irracjonalnie. Zofia Małas zauważa problem wynikający głównie z tego, że SOR, ze swojej natury musi być miejscem otwartym. Nie może być twierdzą za zamkniętymi drzwiami. Choć każdy, kto był na takim oddziale zauważa problem główny – braki kadrowe. - Nowy raport OECD mówi, że w polskiej ochronie zdrowia zatrudnionych jest o połowę mniej ludzi (nie chodzi tylko o personel medyczny) niż w krajach zachodnich. Wiemy, że szpitale są zadłużone, liczą każdą złotówkę i nie zatrudnią ochrony z prawdziwego zdarzenia – mówi prezes Małas. Zofia Małas zapewnia, że Izba dostrzega problem i szuka rozwiązania Na krótką rozmowę z WP abcZdrowie zgodziła się także jedna z pielęgniarek z warszawskiego szpitala. Poprosiła jednak, aby nie nagrywać naszej rozmowy i jedynym jej komentarzem do tematu było podzielenie się ze mną swoim patentem na zwalczenie agresji u pacjenta. Mówi, że dzisiaj jedynym sposobem obrony jest powiedzenie takiemu pacjentowi "umiem założyć wenflon tak, żeby nie bolało, ale umiem też tak, że usłyszą cię na czwartym piętrze. Którą wersję wybierasz?". 4. Twarde liczby Trudno znaleźć oficjalne dane mówiące o agresji pacjentów wobec pielęgniarek. Policja nie prowadzi takich statystyk. Dzięki pomocy Naczelnej Izby Lekarskiej udało nam się dotrzeć do najbardziej wiarygodnych informacji. Rzecznik Praw Lekarza prowadzi internetowy System Monitorowania Agresji w Ochronie Zdrowia (MAWOZ). Jest to wspólna platforma Naczelnej Izby Lekarskiej i Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, która ma umożliwić personelowi szpitala zgłaszanie przypadków agresji w miejscach pracy. Wpisu można dokonać za pośrednictwem strony oraz Zgromadzone tam dane mówią o 255 przypadkach agresji w stosunku do lekarzy i pielęgniarek od uruchomienia systemu w 2010 r. W większości, zgłaszane przypadki dotyczą agresji skierowanej w stronę lekarzy. Blisko połowa przypadków to wydarzenia zgłaszane właśnie przez nich. Pielęgniarki stanowią zaledwie 10 proc. wszystkich przypadków. - Agresja ze strony pacjentów to codzienność. Nie wspomnę już o tym, co słyszą pielęgniarki każdego dnia. Bo, kiedy ktoś wyciąga nóż, to jest to sprawa medialna. A horror dzieje się na co dzień, bo komu chce się wzywać policję na kogoś, kto rzuca wyzwiskami na prawo i lewo, kiedy masz przepełniony oddział i tyle osób dookoła potrzebuje natychmiastowej pomocy? – mówi pielęgniarz Marcin. Zobacz także: Szczere wyznanie pracownika SOR-u. Polscy internauci podzieleni 5. Między liczbami Tegoroczne protesty lekarzy rezydentów wymusiły na rządzących ustawę zobowiązującą państwo do systematycznego podnoszenia poziomu finansowania służby zdrowia, by osiągnąć poziom 6 proc. PKB w 2024 roku. Ustawa skonstruowana jest jednak tak, że przy wyliczaniu budżetu brane pod uwagę jest PKB sprzed… dwóch lat. Co w praktyce sprowadza się do tego, że żadne dodatkowe pieniądze do systemu ochrony zdrowia praktycznie nie trafiają. NFZ nie ma również co liczyć na dotację podmiotową. Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia z 12 maja 2019 r. w przyszłym roku wysokość dotacji jest utrzymana na poziomie 0 zł (słownie: zero złotych). Zastanawiając się nad przyczynami agresji w polskich szpitalach warto ponownie zajrzeć do danych Systemu Monitorowania Agresji w Ochronie Zdrowia. Ponad 40 proc. przypadków agresji w szpitalach i przychodniach jest związana bezpośrednio ze zbyt długim oczekiwaniem na zabieg lub badanie. Kolejnym powodem jest niezadowolenie z jakości otrzymanego świadczenia. Zaskakujące jest to, że najczęściej atakującym jest pacjent. To jest chyba najbardziej wymowny obraz stanu polskiej służby zdrowia, skoro ludzie przychodzący po pomoc atakują tych, którzy mogą im ulżyć. Niepokojem napawa to, że ciągłe braki w finansowaniu mogą powodować coraz więcej sytuacji konfliktowych. Brak refundacji kolejnych świadczeń, zmniejszone limity na badania, czy ciągłe pomniejszanie listy leków refundowanych (często decydujących o życiu pacjenta) nie ułatwią pracy pielęgniarkom i lekarzom, a nam nie ułatwią życia. System zdrowia jest chory, a jego niedofinansowanie stało się dawno chorobą przewlekłą. Pozostaje nadal pytanie: czy uleczalną? Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Objawy kontaktu z algami. Styczność z wodą zanieczyszczoną różnymi szkodliwymi glonami może powodować szereg dolegliwości, między innymi: zmiany skórne, nudności, bóle brzucha. Mimo toksyczności, zakwity Prymnesium parvum nie są uważane za zagrożenie dla zdrowia publicznego. Toksyny wytwarzane przez złote algi nie wydają się
Bardzo wiele osób cierpi na różnego rodzaju uczulenia - zwykle jednak są one powodowane konkretnym jedzeniem (orzechy, nabiał), a czasem np. pyłkami roślinnymi. Rzadko jednak słyszy się o tym, aby alergenem były metale szlachetne, takie jak na przykład złoto. Czy pierścionki z tego kruszcu mogą zaszkodzić? Złoto a alergia Choć złoto bardzo rzadko powoduje uczulenie, to jednak czasami zdarzyć się może, że dana osoba może doświadczyć nieprzyjemnych skutków noszenia złotej biżuterii. Najczęstszymi objawami alergii jest zaczerwieniona skóra w miejscu, gdzie złoty przedmiot do niej przylega lub uczucie swędzenia. Czasami pojawia się także schorzenie nazywane wypryskiem kontaktowym. Jest to nic innego jak niewielkie grudki pojawiające się na skórze, w miejscu gdzie nosimy obrączki lub pierścionki wykonane ze złota. Schorzenie to może być o tyle uciążliwe, że wspomniane grudki są swędzące. Co ciekawe, według badań, najczęściej objawy alergii pojawiają się podczas noszenia złotych pierścionków, rzadziej kolczyków. Praktycznie w ogóle nie uczulają złote zegarki lub medaliony. Pozostałe metale również powodują uczulenie? Nie tylko złoto potrafi spowodować wystąpienie na skórze swędzących zmian. Oprócz żółtego kruszcu, uczulenie może powodować także srebro. Ponownie jednak jest to objaw pojawiający się sporadycznie. O wiele częściej alergia na srebro pojawiała się do lat 40. ubiegłego wieku, z uwagi na fakt, że wtedy właśnie stosowano do produkcji przedmiotów ze srebra azotanu srebra. Ten związek chemiczny działa żrąco na skórę i powoduje powstawanie ciemnych, trudnych do usunięcia plam. Samo srebro jako tako rzadko jest przyczyną występowania zmian skórnych - o wiele częściej pojawiają się one wraz z czynnikami zewnętrznymi, takimi jak np. słona woda. Dlatego alergia szczególnie nasila się podczas upalnych dni, kiedy bardziej się pocimy. Innym materiałem stosowanym przy wyrobie biżuterii, który również może powodować alergię, jest nikiel. Niestety w tym przypadku istnieje o wiele więcej osób, które mogą być na niego uczulone. Jest to o tyle ważne, że nikiel stosowany jest np. przy produkcji biżuterii z białego złota. Niestety w przypadku pojawienia się uczulenia na jakikolwiek metal stosowany przy produkcji biżuterii nie można do końca pozbyć się objawów. Należy obserwować, jakie metale powodują występowanie zmian na skórze i niestety unikać biżuterii, która w swoim składzie je zawiera. Dodatkowo - w przypadku złota - warto zwrócić uwagę na jego próbę. Im jest ona wyższa, tym mniej dodatkowych metali w stopie, które mogę powodować uciążliwe dolegliwości.Ceniona jest za niezwykle egzotyczny, tropikalny wygląd. Warto jednak wiedzieć, że nie każdy daktylowiec nadaje się do uprawy w domu, a pielęgnacja tej palmy może sprawić sporo kłopotu. Zobacz który daktylowiec jest najlepszy do uprawy w domu, jak wygląda uprawa takiej palmy w warunkach domowych oraz jakie choroby mogą zagrażać
Wiele już napisano o antybiotycznych, przeciwwirusowych i przeciwgrzybiczych właściwościach srebra koloidalnego. Jednak wciąż niewiele mówi się o koloidalnym złocie. Jest ono produkowane w taki sam sposób, jak srebro koloidalne. To bezsmakowy płyn, zawierający bardzo małe cząstki złota. Oferuje on przede wszystkim ochronę przed chorobą autoimmunologiczną i rakiem. Pomimo faktu, że co roku jesteśmy zachęcani do szczepień przeciw grypie oraz rozmaitym chorobom zakaźnym, to jednak nie te schorzenia są problematyczne. Ilość tego rodzaju zachorowań znacznie spada, natomiast dramatycznie wzrasta liczba chorób autoimmunologicznych, w tym głównie neurologicznych. Równocześnie ogromnym zagrożeniem są też wszelkiego typu nowotwory. Jak więc widać zarazki wcale nie są naszym głównym problemem. Pojawili się bowiem inni „toksyczni wrogowie”, których źródłem bywa techniczny postęp i zmiany zachodzące w otaczającym nas świecie. W tym miejscu warto zwrócić uwagę właśnie na złoto koloidalne. Pewne właściwości tego preparatu mogą bowiem mieć ogromne znaczenie dla naszego pytania powinien znać każdy, kto udaje się do lekarza się do newslettera i pobierz BEZPŁATNY poradnik!Zapisując się do newslettera będziesz otrzymywał także bieżące informacje o naszych webinarach, bezpłatnej internetowej konferencji Rewolucja Zdrowia, informacje o produktach z naszego sklepu. Zapoznaj się z polityką prywatności jaką stosujemy w tym względzie. Korzyści płynące ze stosowania złota koloidalnego Złoto koloidalne ma właściwości przeciwzapalne. Dlatego też świetnie nadaje się do tego, aby złagodzić ból i obrzęki u osób z zapaleniem stawów i zapaleniem kaletki. Może wspomóc również leczenie reumatyzmu, a także łagodzi bóle przy zapaleniach ścięgien. Dlatego właśnie złoto koloidalne stosowane jest w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów. W takiej sytuacji najczęściej odpowiedni roztwór wstrzykuje się do stawów pacjenta. Naukowcy odkryli, iż pacjenci stosujący tę metodę odczuwają mniejsze bóle spowodowane chorobą. Złoto koloidalne w przeszłości było używane również przy leczeniu zaburzeń trawienia. Co ciekawe nie tylko poprawia ono trawienie, ale równocześnie może znacznie zmniejszyć napady głodu, dzięki czemu jest idealnym elementem wspomagającym odchudzanie. Zauważono także, iż korzystnie wpływa na krążenie. Złoto koloidalne na poprawę nastroju Naukowcy zauważyli, iż złoto koloidalne może być stosowane przy depresji. Jest bowiem katalizatorem hormonów podobnych do endorfin. Preparat ten warto używać przy przygnębieniu, depresji czy frustracji. Wystarczy dawka od 15 do 30 mg złota koloidalnego dziennie. Leczenie nowotworów Niedawno zakończono pierwszą fazę badań dotyczących stosowania koloidalnego złota w leczeniu pacjentów z zaawansowanymi nowotworami litymi. Podczas badania pacjenci otrzymywali dożylnie koloidalne złoto. Niektórzy pacjenci otrzymywali regularne leczenie przez trzy tygodnie, podczas gdy inni otrzymywali stale rosnące dawki w ciągu trzech tygodni. Badanie wykazało, że koloidalne złoto może pomóc ustabilizować wzrost guza u niektórych pacjentów lub uniemożliwić pojawienie się nowych nowotworów. Jeśli chcemy więc wykorzystać niezwykłe właściwości złota, to najprostszym sposobem jest stosowanie nietoksycznego koloidalnego złota. Można przyjmować je między innymi doustnie, podjęzykowo bądź podczas nebulizacji. Oto 14 rzeczy, na które wpływa złoto koloidalne: Zaburzenia pracy mózgu jak na przykład zapomnienie. Bezsenność i brak zdolności relaksu Dysfunkcje gruczołu mlekowego Nocne poty Napady gorąca (również spowodowane hormonami) Otyłość Zaburzenia układu trawiennego Uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Zapalenie stawów i inne stany zapalne. Depresja, zarówno przewlekła jak i sezonowa Nadciśnienie tętnicze Arytmia serca Obniżenie libido Nowotwór Jestem założycielem bloga oraz pomysłodawcą Rewolucji Zdrowia. Od 2015 roku czyli od momentu powstania bloga pragnę dzielić się z czytelnikami wiedzą na temat naturalnych sposobów radzenia sobie z problemami zdrowotnymi. Codziennie poświęcam mnóstwo czasu na znajdowanie nowych, wartościowych informacji, którymi mógłbym podzielić się z osobami szukającymi pomocy.
SKIZF.